Nadchodzą święta Wielkiej Nocy, czas kiedy święci się życie i odrodzenie po zimie. Wystosowałem byłem do was apel na Boże Narodzenie - nic to nie dało. Prośbą? - któż słucha proszącego! A więc wam, drodzy czytelnicy, zagrożę: zanim napchacie się już jajkami i wielkanocną babką i będziecie musieli wracać do szkoły, niech dotrze do was to, że w tej chwili szkoła przeżywa depresję, marazm, zastój, niedomaganie, zjełczenie, ledwodychanie, nierobnictwo i ogólne zabagnienie kulturalne. Poświęćcie każdy po pół godziny poobiedniego wypoczynku na wymyślenie:
Nie piszę tego dla jakiejś nieokreślonej osoby, piszę to właśnie do Ciebie czytelniku. Tak, tak, nie rozglądaj się dookoła, spójrz w lustro i pomyśl czy ta głowa, którą widzisz jest w stanie wymyślić coś, co nie będzie wyłącznie zaspokojeniem prostych egoistycznych zachcianek. Słuchaj ................... ..................... (tu wpisz koniecznie swoje imię i nazwisko), po prostu musisz zrobić jedną z powyższych rzeczy, lub cokolwiek szokującego.
Tu następuje moja groźba: jeśli was wszystkich nie zobaczę po świętach wyglądających jak na uczniów Bednarskiej przystało (świrów nabijających się ze wszystkiego i z siebie nawzajem, oraz spiskujących i działających gdzie się da i jak się da - chociażby i pomalowanie klasy na zielono w białe myszki - tak miał być pomalowany Paragraf zwany przez tydzień na samym początku mianem Delirium), jeśli okażecie się zatwardziałymi kujonkowatymi wiktoriańskimi purytańskimi konserwatystami i tego nie zrobicie, powtarzam, zrobię na odchodnym coś tak strasznego, że wam wszystkim w pięty pójdzie. Mamy już gotowy plan, ja i moi równie złośliwi kumple z Paragrafu. Nie wiem co obiecują inni i jak tego dotrzymują. Ja dotrzymałem już do tej pory parę wrednych obietnic osobistych i publicznych. Nic mnie nie powstrzyma przed spełnieniem i tej. Jestem bardziej zbednarzony niż niektórym może się wydawać. Wojtek Waydel
Wojtek Waydel