Pamiętnego wieczoru w sobotę 25 stycznia roku pańskiego 1997, na 105 dni przed maturą galowo odziany rocznik Szparagów wkroczył na salę balową. Z niewielkim opóźnieniem, bez zbędnych słów padła komenda "Poloneza czas zacząć". Potężny korowód ruszył wokół sali oświetlany błyskami licznych fleszy i śledzony z kilku kamer. Prezentował się wybornie (mimo, że mógł się chwilami kojarzyć z dreptaniem czarnych kuraków, na które polują wiszące z sufitu dekoracyjne czarne koty.) W środku samym korowodu wybijał się swą potęgą przywódca duchowy znacznej części Szparagów - Cezary, skupiając na sobie spojrzenia i westchnienia dziewcząt.
Po polonezie przyszła kolej na walce i tanga. Choć tańce te tańczyły nieliczne pary, to jednak więcej niż przewidywano. Z drugiej strony były to tańce najbardziej (włacznie z polonezem) widowiskowe, więc przyjemnie było choćby popatrzeć.