Organizacje działające w naszej szkole


Ippon | Rezonantes | LOK | Stowarzyszenie Absolwentów | PCK | Samorząd szkolny | Komitet rodzicielski

Ippon

LKS "Ippon" Jarocin powstał w 1987 roku. Głównym założycielem był Jacek Tomczak z dużą pomocą Jana Wyzujaka. Pierwsze treningi odbywały się w sali dyskotekowej JOK w Jarocinie. Aktualnie w klubie trenuje około 70 młodych judoków pod okiem trenerów Jacka Tomczaka oraz Marka Tyrakowskiego.

Pierwszy swój duży sukces odnieśli judocy "Ipponu" Jarocin w 1989r. na na Drużynowych Mistrzostwach Polski Kadetów w Kotlinie. W grupie kilkunastu klubów zdobyli srebrny medal. Od tego czasu nieprzerwanie do dnia dzisiejszego zdobywają medale na Mistrzostwach Polski od złotych po brązowe. W 1995r. na Mistrzostwach Polski Młodzików w Pile wywalczyli 5 medali: 2 złote, 2 srebrne i 1 brązowy, wygrywając zdecydowanie punktację klubową. W 1997r. w Gdańsku wygrali punktacją w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży zdobywając 4 medale. W Drużynowych Mistrzostwach Polski zdobyli medale: 2 złote, 2 srebrne i 1 brązowy. W sumie jako Ippon Jarocin zdobyli 49 medali.

Aktualnie najlepszym zawodnikiem klubu jest Krzysztof Tryk, który jest członkiem Kadry Narodowej Juniorw i ma duże szanse reprezentować Polskę na Mistrzostwach Europy.

Klub nasz organizuje wiele atrakcyjnych zgrupowań oraz zawodów od regionalnych, mistrzostw Polski, po turnieje międzynarodowe.

W najbliższym czasie 6 IV organizujemy Międzyszkolny Turniej Judo w Jarocinie, na który zapraszamy. W maju będziemy uczestniczyć w Turnieju w Austrii, w czerwcu we Włoszech, a w lipcu jesteśmy zaproszeni na turniej oraz wspólne treningi na Sardynię.

Do naszego klubu zapraszamy codziennie od 17:00 do 20:00 dzieci i młodzież od 7 do 18 lat. Treningi odbywają się w sali judo LO Jarocin. Gwarantujemy dobrą zabawę oraz prawidłowy rozwój cech psycho-motorycznych dla szkolonych przez nas zawodników.


Ippon | Rezonantes | LOK | Stowarzyszenie Absolwentów | PCK | Samorząd szkolny | Komitet rodzicielski

Rezonantes

Chór licealny powstał w 1919 roku. Data powstania chóru wiąże się ściśle z podjęciem pracy przez Lucjana Kunza, nauczyciela muzyki i dyrygenta. Od początku działalności do dziś chórzyści uczestniczyli w życiu szkoły i miasta. Organizowane były m.in. koncerty kolęd. Do czerwca 1926 r. był to chór mieszany. Od tego czasu pracował tylko chór męski. W okresie dwudziestolecia międzywojennego opiekę nad chórem sprawowali różni dyrygenci. Jednak największe zasługi położył Lucjan Kunz.

Od 1 marca 1946 chór mieszany i zespół mieszany prowadziła Regina Konowicz. Po niej dyrygentem chóru został Alfons Kowalski, który prowadził go do 1995. W latach 1987 - 92 wraz z Nim pracował Bogdan Biadaszkiewicz. W 1994 pracę z chórem rozpoczęła Agnieszka Gniatczyk, uczennica prof. Kowalskiego, która nadal jest dyrygentem.

Od wielu lat chór zajmuje czołowe miejsca na ogólnopolskich konkursach i przeglądach. W 1981 roku na pierwszym Ogólnopolskim Konkursie Chórów Szkolnych zdobył pierwsze miejsce. Podobnie było w roku 1983,1989, 1991. W kolejnych edycjach Ogólnopolskiego Konkursu Chórów a cappella szkół ponadpodstawowych zdobyła Złote, Srebrne i Brązowe Kamertony. W Ogólnopolskim Przeglądzie „Schola Cantorum” chór zajął pierwsze miejsce w 1982 drugie w 1980 i 1989, a w 1997 - trzecie.

W 1979 i 1982 chór wystawiał „Wesele wielkopolskie” opracowane przez Alfonsa Kowalskiego. Występował z nim na Harcerskim Festiwalu Kultury Młodzieży Szkolnej w Kielcach, gdzie zdobył „Złotą Jodłę”.

Chór koncertował również za granicą: we Francji, RFN i Czechosłowacji.

Każdego roku we wrześniu odbywały się przesłuchania uczniów klas pierwszych. Wielu członków chóru podkreśla, że przynależność do zespołu to był „dobrowolny” przymus. Do chóru zapisywane były dziewczyny - przede wszystkim - z Jarocina, a chłopcy także spoza. - W trakcie przesłuchań jeden z kolegów zaśpiewał „Za twoim narodem złączym się z przewodem” i to był koniec jego kariery - wspomina Waldemar Chomik. Ci, którzy zostali członkami chóru bardzo szybko się aklimatyzowali i rzadko kto odchodził. - Profesor wyzywał nas, wpisywał nagany, ale stworzył z nas „bandę” ludzi, która była razem. Było to widać na przerwach, gdy ludzie z chóru stali w jednym miejscu, a reszta - w drugim - opowiada Marek Tyrakowski. Wielu podkreśla, że chóralne przyjaźnie przetrwały do dziś. Sam profesor Kowalski mówił, że chór spełnia rolę biura matrymonialnego. Rzeczywiście wiele par małżeńskich powstało w chórze.

Wszyscy pamiętają morderczą pracę, ćwiczenie w głosach i pierwsze występy, ale dodają, że ta praca wyrobiła w nich obowiązkowość i punktualność. - śpiewając w chórze widziałem pewien model na życie: Jeżeli coś się robi, trzeba to robić dobrze. Wtedy może będą efekty.” - ocenia Marek Tyrakowski.

Wspominają także te wyjątkowe występy, takie jak na Westerplatte. - śpiewaliśmy tam pod wieczór. Bardzo mocno przeżyłam ten występ, bo akurat mieliśmy w repertuarze „Westerpalatte” - mówi Renata Chomik.

Niezapomnianym przeżyciem było przygotowywanie i wystawianie „Wesela Wielkopolskiego”. - Profesor Kowalski i profesor Jańczak siłą wybierali nas do zespołu tanecznego, bo nikt nie chciał tej „ludowizny” odstawiać. Później okazało się, że było bardzo miło i sympatycznie - ocenia Marek Tyrakowski. Z „Weselem ...” pojechali na Harcerski Festiwal Kultury Młodzieży w Kielcach. Tańczyli i śpiewali na ulicach Kielc, brali udział w korowodzie. - Przez dwa tygodnie bardzo się zżyliśmy. Wyjazd połączony był ze szkoleniem, zwiedzaniem, ogniskami i - oczywiście - występami - wspomina Renata Chomik.

Były też sytuacje humorystyczne. Kiedyś w Warszawie, pod salą, gdzie mieli śpiewać, nie było miejsca, by zaparkować autobus. - Ale jakiś „maluch” stał w poprzek. Nie zastanawiając się długo wysiedliśmy i chyba w dziesięciu wzięliśmy fiacika i przestawiliśmy na trawnik - opowiada jeden z chórzystów.

Wielu z nich śpiewało w chórach akademickich, jak również w chórze absolwentów naszej szkoły. śpiew i muzyka jest dla nich nadal ważna. Parę osób podjęło studia muzyczne. Należy do nich Agnieszka Gniatczyk, która aktualnie jest dyrygentem chóru. - Prowadzę chór podobnie jak profesor Kowalski, też czasem wyzywam. Niekiedy trzeba powiedzieć parę gorzkich słów. Do wielu rzeczy można zachęcić zabawą, ale później, jeżeli nie uświadomi się, że jest konkurs, że jest potrzebna praca - to nie można liczyć na efekty - stwierdza Agnieszka Gniatczyk.


Ippon | Rezonantes | LOK | Stowarzyszenie Absolwentów | PCK | Samorząd szkolny | Komitet rodzicielski

Liga Obrony Kraju

Nazwa Liga Obrony Kraju obowiązuje od 1962 r. Przedtem wychowaniem obronnym i popularyzacją tradycji LWP zajmowała się Liga Morska oraz Liga Przyjaciół Żołnierza. W 1975 roku opiekunem LOK-u został Ryszard Nowak. - Sercem należałem do sekcji turystycznej. Inne sekcje, takie jak strzelecka, łączności były, bo musiały być - stwierdza prof. Nowak.

Członkowie LOK- u brali udział w zawodach strzeleckich, konkursach sprawnościowych. Działał radioklub. Były organizowane kursy prawa jazdy.

Duża grupa uczniów wstępowała do LOK-u ze względu na działalność sekcji turystycznej. W trakcie roku szkolnego odbywały się dwie pięciodniowe wycieczki po Polsce. Chodzili na rajdy lokalne i ogólnopolskie, m.in. na Rajd Świętokrzyski, w 1987 jako reprezentacja województwa kaliskiego zajęli pierwsze miejsce w Rajdzie Grunwaldzkim w Krakowie. W 1988 zajęli drugie, a w 1989 - pierwsze miejsce w Ogólnopolskim Rajdzie Warszawskim Młodzieży Szkolnej na Trakcie Królewskim.

Każdego roku wyjeżdżali na zimowiska i obozy letnie. Byli m.in w Mszanie Dolnej, Jeleniej Górze i Zakopanem. Wędrowali po Pomorzu i Mazurach. W 1976 roku odbył się pierwszy obóz zagraniczny. Do 1994 roku zwiedzili NRD, Bułgarię, Węgry i wybrzeże Rumunii. Byli w Berlinie, Budapeszcie i Wiedniu. - Wtedy rzadko kto prowadził takie obozy. Wszystko - od strony organizacyjnej - było na mojej głowie. Nie obyło się bez "atrakcji" takich jak pozostanie dwóch osób na peronie w Budapeszcie, czy brak kogoś na granicy - wspomina Ryszard Nowak. Za takie i inne przewinienia na uczestnika obozu zawsze czekała "nagroda": dodatkowy dyżur w kuchni lub warta. - Byli tacy, ktorzy tak się nauczyli pracować w kuchni, że w domu rodzice dziwili się zdobytymi przez nich umiejętnościami kulinarnymi - opowiada opiekun. Zdarzały się także sytuacje humorystyczne, jak ta, gdy profesor w kawiarni zastał trzy uczennice przy stoliku, na którym stały puste kieliszki od wina. - Tłumaczyłyśmy profesorowi, że te puste kieliszki nie są nasze, że usiadłyśmy przy takim stoliku, a my czekamy na herbatę. Profesor na to powiedział do kelnera: " Poproszę to samo, co te panie." Kelner przyniósł kolejne lampki wina, a my dostałyśmy karną kuchnię i polecenie wyslania kartek do rodziców z opisem tego, co robiłyśmy w tej kawiarni - wspomina Dorota Andrzejewska. Z kolei na obozie w Niemczech uczennice zaszyły profesorowi nogawki od pidżamy. - Profesor spał w sali z chłopakami i wiedziałyśmy, że najpierw gasi światło, a później się przebiera. Wszystkie podsłuchiwałyśmy pod drzwiami ciekawe co się będzie działo. Usłyszałyśmy jak profesor przewrócił się na łóżko, które się załamało - opowiada Dorota Andrzejewska. Tej samej nocy około godziny 4 nad ranem mieli pobudkę i - w ramach rewanżu - mecz siatkówki. Dziś zarówno uczestnicy, jak i opiekun wspominają te i inne sytuacje ze śmiechem.

Wielu uczniów Ryszarda Nowaka zajmuje się turystyką, prowadzeniem rajdów czy organizowaniem obozów.


Ippon | Rezonantes | LOK | Stowarzyszenie Absolwentów | PCK | Samorząd szkolny | Komitet rodzicielski

Stowarzyszenie Absolwentów

Kiedy zbliżały się szkolne rocznice, wśród absolwentów i wychowanków Państwowego Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego w Jarocinie powoływane było coś, co nazwać można pospolitym ruszeniem. Zwoływaliśmy się, a właściwie byliśmy ściągani przez nieodżałowaną koleżankę mgr Janinę Roszak, naszego dobrego ducha. Tak było do ostatniego Zjazdu, kiedy to w czasie jednego ze spotkań Komitetu Organizacyjnego rzucona została myśl powołania Stowarzyszenia. Inicjatywa zyskała poparcie wielu koleżanek i kolegów. Pozostawało jeszcze określić cele organizacji, opracować statut, odbyć kilka spotkań porządkujących temat, by wreszcie doprowadzić do zebrania założycieli i złożenia stosownych dokumentów w Sądzie Wojewódzkim w celu zarejestrowania.

Wypada w tym miejscu gwoli historycznej prawdzie przytoczyć nazwiska założycieli Stowarzyszenia: Janina Roszak, Alfons Kedzia, Andrzej Frąckowiak, Bronisława Włodarczyk, Emilia Zdrojowa, Elżbieta Krzak, Ryszard Pawlak, Romuald Gruchalski, Wiktor Binkowski, Stanisław Solarski, Maria Balcer, Danuta Dąbrowska, Stanisław Mróz, Stanisław Markiewicz, Stanisław Sikorski, Hanka Chodorowska i Andrzej Kunz.

Wśród celów jakie postawiło sobie Stowarzyszenie Absolwentów i Wychowanków Państwowego Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki w Jarocinie, nadrzędnym jest utrzymywanie i kultywowanie więzi koleżeńskich oraz podejmowanie różnorodnych form działalności na rzecz Szkoły poprzez dokumentowanie i popularyzowanie historii Szkoły, jej zasłużonych profesorów i absolwentów, udział we wszystkich przejawach życia Szkoły, współdziałanie w zakresie pomnażania dorobku naukowego, wychowawczo-dydaktycznego, kulturalnego i materialnego Szkoły oraz poprzez aktywizowanie i inspirowanie absolwentów i wychowanków do działań na rzecz wszechstronnego rozwoju Szkoły.

Stowarzyszenie zarejestrowane zostało 14 marca 1996. Na pierwszym walnym zgromadzeniu w dniu 24 lutego 1995 r. dokonano wyboru władz oraz określono najbliższe plany działania.

Prezesem Stowarzyszenia został Andrzej Frąckowiak, a zastępcami Bronisława Włodarczyk i Wiktor Binkowski, sekretarzem Elżbieta Krzak, skarbnikiem Maria Balcer. Na czele komisji rewizyjnej stanął nasz senior, absolwent z 1934 r. - Alfons Kędzia.

W latach osiemdziesiątych był on obok Janiny Roszak jednym z inicjatorów uroczystości odnowienia matury w 50-tą rocznicę jej uzyskania. Od 1984 r uroczystość ta odbywa się corocznie. i połączona jest z wręczeniem świadectw dojrzałości najmłodszym maturzystom. To spotkanie Koleżanek i Kolegów, którzy przed pięćdziesięciu laty zdobywali świadectwo ukończenia Szkoły z tymi, którzy startują w dorosłe życie ma swój niepowtarzalny nastrój i z pewnością na zawsze pozostaje w pamięci tych, których jest udziałem.

Realizując plany związane z popularyzacją sylwetek najbardziej zasłużonych dla Szkoły Profesorów wystąpiliśmy do Rady Pedagogicznej o nadanie gabinetom fizyki imienia prof. Józefa Klinkowskiego. Wystąpiliśmy również do władz miejskich o nadanie imienia Profesora jednej z ulic naszego miasta. Tej niezwykłej w historii szkoły postaci poświęcona została uroczystość, poprzedzająca otwarcie gabinetów, w czasie której w wypełnionej absolwentami i uczniami auli szkolnej wspomnieniami o Profesorze dzielili się Jego uczniowie. W gabinecie fizycznym urządzona została wystawa pamiątek po Profesorze, a na ścianie odsłonięty jego portret wykonany przez prof. L.O. Wiesława Grygiela.

Uroczystość zgromadziła wielu uczniów Profesora, wśród których znalazło się pokaźne grono naukowców uczelni poznańskich. To im zawdzięczamy możliwość organizowania przez Stowarzyszenia spotkań, w czasie których dzielą się swymi wspomnieniami z czasów szkolnych, mówią o swej pracy naukowej i nie tylko, a także przybliżają uczniom różne kierunki studiów. Dzięki współpracy z „Gazetą Jarocińską” sylwetki naszych Kolegów prezentowane są również jej czytelnikom.

Od 1997 r. organizujemy turniej piłki siatkowej im. prof. Anzelma Kubickiego, wielkiego entuzjasty i propagatora sportu. Dzięki jego pasji i zaangażowaniu Szkoła żyła sportem. Turniejem w ulubionej przez Profesora dyscyplinie, chcemy upamiętnić tego niezrównanego organizatora sportu szkolnego i niezapomnianego wychowawcę uczniów, którzy mieszkali w szkolnym internacie.

Działalność Stowarzyszenia opiera się całkowicie na społecznej pracy Koleżanek i Kolegów. To oni gromadzą pamiątki i wspomnienia po uczących nas Profesorach. To oni docierają do tych koleżanek i kolegów, którzy swą pracą i talentem przysparzają Szkole sławy. To oni organizują spotkania i wykonują dziesiątki innych prac. Dziękując im dziś za to, chciałbym zwrócić się do was Koleżanki i Koledzy z prośbą o współpracę ze Stowarzyszeniem. Nigdy, nikt nam jej dotychczas nie odmówił, ale zdajemy sobie sprawę, że działalność nasza może tylko wtedy być pożyteczna, przynosić zakładane wyniki, jeżeli włączycie się w nią wszyscy. To w Waszej pamięci zachowały się wspomnienia z lat spędzonych w Szkole. To Wasze dokonanie składają się na dorobek nas absolwentów i wychowanków. Zachęcam Was, kolejny raz po sięgnięcie po pióro i skreślenie kilku wierszy, które pozwolą nam jeszcze lepiej wypełnić zadanie jakiego się podjęliśmy. Zachęcam również do wstępowania w nasze szeregi. Im więcej nas będzie zrzeszonych w Stowarzyszeniu tym i efekty naszej pracy będą bardziej widoczne.

Deklaracje przystąpienia do Stowarzyszenia
można odbierać w sekretariacie Szkoły
Liceum Ogólnokształcące
ul. T.Kościuszki 31
63-200 Jarocin
tel. 0-62 747 23 73


Ippon | Rezonantes | LOK | Stowarzyszenie Absolwentów | PCK | Samorząd szkolny | Komitet rodzicielski

PCK

Szkolne Koło PCK Liceum Ogólnokształcącego im. T. Kościuszki w Jarocinie liczy w roku bieżącym 268 członków. Osobą odpowiedzialną za prawidłowe jego funkcjonowanie jest obecnie pani prof. Bronisława Kubiak. Współpracując z Zarządem Rejonowym PCK w Jarocinie co roku bierzemy udział we wszystkich akcjach, kwestach ulicznych na rzecz PCK i konkursach organizowanych na terenie województwa (m.in. udział w Zawodach Ratowników Medycznych). Realizując hasło roku: "Służę drugiemu człowiekowi" staramy się pomagać wszystkim potrzebującym, zwłaszcza uczniom naszej szkoły, znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej.
Ippon | Rezonantes | LOK | Stowarzyszenie Absolwentów | PCK | Samorząd szkolny | Komitet Rodzicielski

Samorząd szkolny

Skład samorządu:
Ippon | Rezonantes | LOK | Stowarzyszenie Absolwentów | PCK | Samorząd szkolny | Komitet rodzicielski

Komitet Rodzicielski

Kom
Strona główna

Historia szkoły | Grono pedagogiczne | Organizacje szkolne | Szkoła dziś | Rekrutacja | Kontakt
Gazetka szkolna | Hymn | Patron, sztandar | Jarocin | Ankieta | Linki i autorzy

Strona uczniowska
1