Dziennik Łódzki i Express Ilustrowany
A tych wagonów jest 3561
Sobota, 27 kwietnia 2002r.
Składający się z 3561 żywych wagoników „Pociąg Tuwima” pobił wczoraj rekord Guinnessa. Łodzianie byli lepsi o 724 uczestników od ełczan, którzy ustanowili rekord w ubiegłym roku.
Mimo że padał deszcz, na starcie na długo przed godziną dziesiątą ustawiały się dzieci z łódzkich przedszkoli, m.in. 174, 151, 152, 165, 55, 173, 133, szkół podstawowych i gimnazjów. Uczestnicy pociągu z Bałut i Teofilowa wyruszyli na Retkinię już o ósmej rano. Dotarły także dzieci z Parzęczewa i SP nr 7 w Sieradzu. Najstarsi uczestnicy pociągu to licealiści z 33 i 45 LO oraz uczniowie Zespołu Szkół Medycznych i Zespołu Szkół Elektrycznych. Do marszu przygrywała im orkiestra uczniowska.
– Proszę ustawiać się na peronie, zaraz rozdajemy bilety! – krzyczał do megafonu Paweł Miszczak, dyrektor SP nr 44, organizator „Pociągu Tuwima”.
Dróżnicy kierowali przybyłych na właściwe tory i wręczali im bilety z certyfikatem.
Za darmo można było jechać w drugiej klasie, za 2 zł w pierwszej, a za 50 zł w biznesklasie. Wszyscy, którzy kupili bilet, wiedzieli, że ich pieniądze trafią do Towarzystwa Przyjaciół Dziecka z Wadą Serca.
„Wagoniki” przejechały sprzed budynku Szkoły Podstawowej nr 44 na drugą część osiedla Retkinia i dalej przez kładkę na dziedziniec Pałacu Młodzieży im. Juliana Tuwima.
Poprowadziła ich „lokomotywa” na transparencie, który trzymali Piotr Malicki i Szymon Szczepański z klasy IIIa Gimnazjum nr 22. Pierwszymi pasażerami były trzylatki z Domu Małego Dziecka przy ul. Drużynowej i dzieci ze Szkoły Integracyjnej nr 1.
– Przepaskę z czerwonym wagonikiem zrobiłam na plastyce – opowiada Oliwia Hoank z przedszkola nr 174. Pani wychowawczyni mi trochę pomagała.
Żeby przedszkolaki nie pogubiły się w tłumie, wychowawczynie dały im do trzymania zieloną taśmę.
– Uszyłyśmy maluchom pomarańczowe czapeczki – mówi Barbara Pyto, dyrektor największego przedszkola nr 55 na Retkini. Widzimy dzieci ze stu metrów. A mamy kogo pilnować, u nas jest ponad dwieście dzieci.
Pomysłodawcą „Pociągu Tuwima” jest Waldemar Jabłoński z Sieradza. Pierwszy pociąg ruszył właśnie w Sieradzu przed trzema laty. Z Marcelem Szytenchelmem pojechało wtedy 787 dzieci.
– Cieszymy się, że właśnie w Łodzi, mieście Tuwima, udało się pobić rekord – powiedział Gaweł Bogus, uczeń 22 gimnazjum. – Wiedzieliśmy, że się uda! O pociągu mówiłem moim wszystkim kolegom, a oni powtarzali to następnym. Wszyscy przyszli!