Z historii Neokatechumenatu

Wystąpienie Kiko Argüello na Plenarnym Posiedzeniu Kongregacji Ewangelizacji Narodów

Rzym, 19-22 kwietnia 1983

Spis treści
  1. Neokatechumenat i ewangelizacja
  2. Wspólnoty Neokatechumenalne
  3. Proces neokatechumenalny



Neokatechumenat i ewangelizacja

8 maja 1974r. papież Paweł VI skierował do 500 proboszczów i świeckich odpowiedzialnych wspólnot neokatechumenalnych następujące słowa:

 

"(...) oto inna grupa! Jest to grupa kapłanów i świeckich, którzy reprezentują ruch - oto rzeczywistości posoborowe - wspólnot neokatechumenalnych...

Jakąż radość i jaką nadzieję daje nam wasza obecność i wasza działalność!

To zawierzenie, gdy dla was jest świadomym i autentycznym sposobem przeżywania powołania chrześcijańskiego, staje się skutecznym świadectwem dla innych - apostołujecie już tym samym, że jesteście - zachętą do odkrywania i odzyskiwania prawdziwych, autentycznych oraz istotnych wartości chrześcijańskich, które w przeciwnym razie mogłyby pozostać prawie zakryte, uśpione i jakby rozmyte w zwyczajnym życiu.

Nie! Wy je uwypuklacie, ukazujecie i dodajecie im prawdziwie wzorowego blasku moralnego właśnie dlatego, że w tym duchu chrześcijańskim przeżywacie waszą wspólnotę neokatechumenalną.

Przeżywanie i rozwijanie tego przebudzenia jest tym, co nazywacie formą "pochrzczielną", która będzie mogła odnowić w dzisiejszych wspólnotach chrześcijańskich te oznaki dojrzałości i pogłębienia, które w Kościele pierwotnym osiągano w ikresie przygotowania do chrztu.

Wy czynicie to po chrzcie; "przed" czy "po" jest - powiedziałbym - rzeczą drugorzędną. Faktem jest, że zmierzacie do autentyzmu, do pełni, do spójności, do szczerości życia chrześcijańskiego.

I to jest - powtarzam - ogromna zasługa, która nas ogromnie pociesza i która sugeruje nam, podsuwa pozdrowienia, życzenia i jak najobfitsze błogosławieństwa dla was, dla tych, którzy o was się troszczą, i dla tych których możecie pozdrowić z naszej strony waszym orędziem".


Wspólnoty Neokatechumenalne

Pan wezwał nas, byśmy weszli na drogę nawrócenia, poprzez którą pozwala nam w katechumenacie pochrzcielnym odkryć ogromne bogactwa naszej wiary. W katechumenacie tym powoli, etap za etapem, stopień za stopniem, możemy dojść aż do wód wiecznej odnowy, aby chrzest, którego kiedyś udzielił nam Kościół, mógł stać się poprzez naszą akceptację sakramentem zbawienia i dobrą nowiną dla ludzkości. Z neokatechumenatem w centrum duszpasterstwa parafii otwiera się droga inicjacji chrześcijańskiej, która daje początek duszpasterstwu ewangelizowania dorosłych, rodząc do wiary tylu naszych braci, którzy dzisiaj żyją chrześcijaństwem zwyczajowym, i dając ludziom, którzy żyją zanurzeni w świecie zsekularyzowanym, możliwość spotkania z Panem naszym, Jezusem, poprzez wspólnoty chrześcijańskie przeżywające swoją wiarę w postaci dojrzałej: miłości w wymiarze krzyża i doskonałej jedności.

Jak się narodziły

Droga ta narodziła się w 1962r w Madrycie, w barakach "Palomeras altas". Kiko Arguello z kilkoma braćmi - wezwani przez Pana do przeżywania swego chrześcijaństwa pośród ubogich, dzieląc całkowicie życie tych, których nędza i cierpienie jest konsekwencją grzechu naszego społeczeństwa - nieustannie o to proszeni przez osoby, z którymi żyli, znaleźli się w sytuacji, która zmuszała ich do przepowiadania dobrej nowiny naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Słowo to, które rodziło się słabe i nieporadne z powodu trudności wynikających z faktu przepowiadania Ewangelii ludziom bez kultury i żadnego wykształcenia, zaczęło konkretyzować się w swego rodzaju syntezę katechetyczną: potężny kerygmat, który w miarę jak zstępował w serca ubogich, powodował narodzenie się nowej rzeczywistości - koinonia (wspólnota).

Ze zdziwieniem byliśmy świadkami Słowa, które stając się z ciałem wśród ludzi biednych, przyjmujących je z radością prowadziło do zdumiewającej liturgii, jako, że była ona odpowiedzią tylu braci, którzy pełni grzechów błogosławili Pana, który na nich wejrzał. W ten sposób w okresie trzech lat zobaczyliśmy pojawienie się drogi prowadzącej do powolnego i organicznego dojrzewania wiary, jakby rodzaj katechumenatu, który powoli tworzył Kościół, realizował braterską wspólnotę, wywoływał miłość w wymiarze zdumiewającym wszystkich, gdyż była to miłość do nieprzyjaciół - miłość w wymiarze krzyża.

Jak się rozwinęły

Miłość ta, stawszy się widzialną w małej wspólnocie, była znakiem, który wezwał do wiary wiele osób oddalonych od Kościoła. W ten sposób proboszczowie parafii św. Frontisy w Zamorze i Chrystusa Króla w Madrycie zaprosili do wniesienia w ich parafie doświadczenia katechez, które widzieli. Ku naszemu zdziwieniu zobaczyliśmy, jak w tych parafiach, których środowisko społeczne było różne od środowiska podmadryckich baraków, wskutek przepowiadania kerygmatu, w czasie dwumiesięcznej katechezy, rodziły się wspólnoty w drodze do nawrócenia.

Wówczas arcybiskup Madrytu, Casimiro Morcillo, spotkawszy się z tą rzeczywistością poparł ją z entuzjazmem i sam wysłał nas do tych parafii, które pragnęły rozpocząć to doświadczenie, polecając, by w centrum tego doświadczenia stał proboszcz. Eksperyment ten szybko rozprzestrzenił się w Madrycie i w innych diecezjach Hiszpanii.

W 1968r. zostaliśmy zaproszeni do Rzymu i z listem arcybiskupa Madrytu do kardynała wikariusza Dell'Acqua zaczęliśmy te katechezy w parafii Męczenników Kanadyjskich. Później katechezy objęły całą diecezję dzięki przepowiadaniu katechistów wybranych z pierwszych wspólnot.

Katechiści wędrowni

Lecz szybko prośby proboszczów z innych diecezji spowodowały wzbudzenie charyzmatu katechistów wędrownych, którzy wyjeżdżają na pewien czas z własnej wspólnoty, by zanieść neokatechumenat do tych diecezji, gdzie są wzywani.

Wiele ekip katechistów wędrownych - po doświadczeniu ewangelizacji własnego kraju - zostało wezwanych przez Pana do otwarcie drogi nawrócenia w innych krajach, skąd przybyło wiele próśb od biskupów i proboszczów, zwłaszcza od roku 1972.

Dla nas dzisiaj jedną z największych niespodzianek, za którą nieustannie dziękujemy Bogu, jest widok, że Bóg pozwala nam głosić Ewangelię w tylu częściach świata. A rzecz nie kończy się na głoszeniu kerygmatu, z niego rodzi się wspólnotowa droga inicjacji do wiary, poprzez którą - z czasem - parafia będzie mogła przejść od duszpasterstwa sakramentalnego do duszpasterstwa ewangelizacji.

Konkretna droga ewangelizowania osób oddalonych od Kościoła

Droga neokatechumenalna jest przeżywana wewnątrz aktualnej struktury parafialnej i w jedności z biskupem, w formie małych wspólnot utworzonych z osób różnego wieku, różnych warunków socjalnych i różnej kultury. Nie chodzi tutaj o jakąś grupę spontaniczną ani stowarzyszenie katolickie, ani o jakiś ruch duchowości chrześcijańskiej, ani o grupę skupiającą elitę wewnątrz parafii. Chodzi tu o osoby, które chcą odkryć i przeżywać w pełni swoje życie chrześcijańskie oraz istotne konsekwencje swego chrztu poprzez neokatechumenat podzielony na różne etapy. Przypomina on katechumenat Kościoła pierwotnego, zaadoptowany jednak do sytuacji ludzi już ochrzczonych. Wspólnoty te mają przeto następującą misję: być w centrum parafii znakiem i sakramentem Kościoła misyjnego (Synod biskupów); otwierać konkretną drogę ewangelizowania ludzi, którzy odeszli od Kościoła, dając - w miarę jak wiara w nich się rozwija - znaki, które wzywają pogan do nawrócenia: miłość w wymiarze Krzyża i jedność. "Miłujcie się wzajemnie tak, jak Ja was umiłowałem; po tym wszyscy poznają, że jesteście uczniami moimi (J 13, 34-35). "Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jednow Nas, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał" (J 17, 21).

Nieść sobór do parafii

W świetle ekumenicznego Soboru Watykańskiego II droga neokatechumenalna ukazała się naszym oczom jako konkretny sposób budowania Kościoła w małych wspólnotach będących w świecie widzialnym ciałem Chrystusa Zmartwychwstałego. Wspólnoty te nie zamierzają niczego niszczyć, lecz wszystko respektować, przedstawiając się jako owoc Kościoła, który się odnawia i który mówi do swoich Ojców, że stali się płodni, ponieważ to z nich się narodziły.

Charyzmaty i posługiwania

Tam, gdzie rozwija się ta rzeczywistość, dostrzega się już niewyraźnie nową strukturę Kościoła lokalnego, składającego się z małych wspólnot chrześcijańskich jako jedno organiczne ciało, które w miarę jak rozwija się wiara, powoduje dojrzewanie charyzmatów i wymaga urzędów, które by pomagały, służyły i umożliwiały także odnowienie, jako że są one środkiem, którego chce Bóg, by Jego Kościół mógł się nieustannie rozrastać (Ef 4, 11; 1Kor 12). W ten sposób widzimy, jak charyzmaty, które uobecniają całego Chrystusa - Chrystusa Apostoła, Proroka, Diakona, Pasterza, Nauczyciela, wiernego Ojcu, zjednoczonego ze swoim Kościołem, litościwego dla cierpiących itd. - pojawiają się w każdej wspólnocie: w prezbiterze, w odpowiedzialnych (dla których prosiliśmy o święcenia diakonatu), w katechistach wędrownych i lokalnych, w dziewicach, wdowach, małżonkach itd.


Proces neokatechumenalny

Duch drogi

Pierwszym celem tego katechumenatu albo inicjacji do wiary jest utworzenie wspólnoty. Rodzi się ona na początku w sposób niedoskonały, gdyż w istocie rzeczy jest zawsze uzależniona od przylgnięcia każdej jednostki do Słowa. Później, powoli, nasze ułomności pomagają nam, zmuszając do nieustannej refleksji nad własną wiarą. Niemożność kochania, tzn. niemożność wzięcia na siebie od drugiego tego, co nas niszczy, tzn. jego defektów, jawi się przed nami jako potężny znak zapytania.

Zaczyna być jasnym, że kochać oznacza zniszczyć moje ja, tzn. to co jest moim zabezpieczeniem. Kochać w gruncie rzeczy znaczy umierać, a naszą tragedią jest to, że nie chcemy umierać. Kochać kogoś, kto nie jest mną, będzie zawsze skokiem w próżnię i będzie zawsze oznaczało, że śmierć została pokonana.

Mówi nam drugi rozdział Listu do Hebrajczyków, że człowiek w czasie całego swojego życia ulega złu i demonowi z powodu strachu, jaki ma przed śmiercią; dlatego Jezus Chrystus przyszedł, "aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli" (Hbr 2, 14-15).

Jeśli kochać naprawdę oznacza wyjść z siebie wejść w drugiego, tzn. umrzeć temu, co składa się na moje ja - wszyscy jesteśmy poddani w ciągu życia szatanowi, ponieważ baliśmy się śmierci - to jasnym jest, że jeśli śmierć nie została w nas zwyciężona przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, nie możemy kochać. Co więc będzie znakiem, że śmierć nie ma już nad nami władzy? Miłość aż do śmierci, miłość w wymiarze krzyża, miłość do nieprzyjaciela - "jak Ja was umiłowałem". "W tej miłości poznają, że jesteście uczniami moimi". Dlatego jest niezbędnym narodzić się na nowo z Boga, otrzymać nowe życie Chrystusa Zmartwychwstałego za pośrednictwem Ducha Świętego. "Wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do życia, bo miłujemy braci" (1 J 3, 14).

Gdzie się rodzą

Gdzie się rodzą te wspólnoty, które poprzez miłość otrzymaną gratis uobecniają Chrystusa zmartwychwstałego? W parafii - wydaje się nam ona najbardziej adekwatnym miejscem, w którym powinien ukazać się Kościół lokalny jako "sakrament zbawienia". W ten sposób nie stworzy się jakiegoś Kościoła paralelnego, nie zniszczy się niczego, lecz przeciwnie - wspólnoty przyjmą na siebie powoli rzeczywistość dzisiejszego Kościoła i okres przejściowy, w którym on żyje.

Misja w parafii

Obecnie duża część naszych chrześcijan tradycyjnych przeżywa swą wiarę w wymiarze infantylnym, jak tego dowodzi oczywisty rozdźwięk między religią a życiem. Dlatego jest absolutnie potrzebny poważnie traktowany proces nawrócenia, który by się realizował we własnym codziennym życiu. Konieczny jest czas, w którym prowadzeni przez Słowo Boże i Eucharystię, przeżywane w konkretnym wymiarze wspólnoty, mogli by doświadczyć Chrystusa jako Zbawiciela, mogliby doświadczyć Królestwa Bożego, które ich dosięga, mogliby doświadczać radości pokoju.

Aby dojść do tego, będzie niezbędnym dać w swoim środowisku znaki wiary, które by czyniły Chrystusa obecnym i wiarygodnym, znaki czytelne dla zwykłego człowieka z ulicy, że Chrystus kocha go do tego stopnia, że może go uwolnić od jego alienacji, od cierpienia i śmierci.

"Miłujcie się, jak Ja was umiłowałem: po tej miłości poznają [ten człowiek z ulicy], je jesteście moimi uczniami". "Aby byli doskonale jednym, jak Ty i Ja jedno jesteśmy, aby świat uwierzył".

Znaki wiary wzywają parafię do nawrócenia. Przez miłość i jedność tych wspólnot wiary cała parafia jest wzywana do nawrócenia; jest faktem już stwierdzonym, że tam, gdzie narodziły się te wspólnoty, parafia została pozytywnie zrewolucjonizowana, wokół wspólnot pojawiły się znaki zapytania, które w konsekwencji przywołały wiele osób oddalonych od Kościoła; weszły one do innych wspólnot tej samej parafii. W ten sposób zaczęła się ukazywać nowa struktura parafii, która nie niszcząc struktury dotychczas istniejącej, budzi powoli świadomość wszystkich braci, że absolutnie konieczne jest dziś pogłębienie wiary.

Jest to powrót do wspólnoty, ludu Bożego, pierwotnego Kościoła; wspólnoty, która poprzez znaki miłości w wymiarze krzyża i doskonałej jedności zaczynia, oświetla i zasala środowisko, w którym żyje. Na nowo pojawia się wśród ludzi okrzyk: "Popatrzcie, jak oni się miłują", wzywając ich do nawrócenia.

W jaki sposób zaczyna się droga neokatechumenalna

Kiedy jakiś proboszcz pragnie zapoczątkować u siebie tę drogę, wchodzi w kontakt z parafiami, w których już istnieją wspólnoty neokatechumenalne. Zapoznawszy się z tym, czym właściwie jest neokatechumenat i zgodziwszy się stanąć w jego centrum, prosi o przysłanie mu katechistów, którzy podejmują się zacząć i dalej prowadzić neokatechumenat w danej parafii, zawsze w łączności z proboszczem. Katechiści przeprowadzają również rozmowy z innymi księżmi pracującymi przy parafii, mówiąc im o konieczności zapoczątkowania duszpasterstwa ewangelizacji poprzez katechumenat pochrzcielny, następnie wchodzą w kontakt z różnymi ugrupowaniami istniejącymi w parafii, a na końcu zapraszają na katechezy wszystkich wiernych w czasie mszy św. niedzielnych. Ekipa katechistów składa się z księdza, który gwarantuje ortodoksyjność i eklezjalność przepowiadania, małżeństwa i młodego chłopca, tworząc małą wspólnotę ewangelizacyjną.

ETAP PIERWSZY: KERYGMAT

Pierwszy jest etap kerygmatu, tzn. głoszenia zbawienia, który dokonuje się poprzez bezpośredni i egzystencjalny dialog na temat, czym jest chrześcijaństwo w naszym życiu. Katechezy opierają się na trójnogu:

SŁOWO BOŻE - LITURGIA - WSPÓLNOTA.

Na nim będzie się zresztą opierało całe itinerarium neokatechumenalne.

Prekatechumenat

Po powstaniu wspólnoty zaczyna się druga faza: prekatechumenat. Jest to okres kenozy, w którym poszczególne osoby mogą zweryfikować, jaka jest naprawdę ich wiara. Czynią to, idąc naprzód z innymi osobami niedoskonałymi i grzesznymi, w nowości konkretnej wspólnoty, która spełnia dla nich funkcję zwierciadła i która przywołuje każdego do nawrócenia, pokazując mu z całą jasnością jego rzeczywistą sytuację.

W tych "bólach rodzenia" wspólnota potrzebuje Słowa, które by rzucało światło na jej rzeczywistość i jej pomagało. Dlatego ma ona raz w tygodniu liturgię Słowa z odpowiednimi tematami - jak woda, baranek, oblubienica, itd. - ułatwiającymi wejście w język Biblii, a następnie Eucharystię niedzielną w sobotę wieczór. Raz w miesiącu wszyscy spędzają jedną niedzielę razem, by z innymi podzielić się swoimi doświadczeniami związanymi z liturgią Słowa i tym, jak to słowo Boże zaczyna wpływać na różne dziedziny życia: rodzinę, pieniądz, pracę, seksualność itd.

Po około dwu latach, katechiści, którzy cały czas czuwali nad wspólnotą, powracają, by w ciągu skupienia trwającego trzy dni przygotować się do pierwszego skrutynium związanego z przejściem do katechumenatu. W czasie tego skrutynium w obecności biskupa stawia się przed oczy wszystkich pierwszą część ich (rytu) chrztu, by mogli na nią odpowiedzieć: "Amen" i by łaska wtedy udzielona mogła rosnąć i działać, otwierając bramę do katechumenatu.

ETAP DRUGI: KATECHUMENAT POCHRZCIELNY

Katechumenat dzieli się na dwie fazy: w pierwszej wspólnota słuchając wytrwale słowa Bożego, uczestnicząc w Eucharystii i żyjąc w łączności braterskiej, doświadcza potęgi Chrystusa, który prowadzi neokatechumenów do tego, by Boga umieścili w centrum swojego życia, by odrywali się powoli, bez wysiłku, od idoli (pieniądze, kariera, uczuciowość) i by jak dziewice oczekiwali swojego oblubieńca. Po upływie mniej więcej roku katechiści znowu wracają, by przygotować drugie skrutynium oznaczające definitywne przejście do katechumenatu, tak, że pierwsze skrutynium jest jak gdyby bramą, która się otwiera, a w drugim skrutynium się zamyka. Teraz katechumenów uczy się głębokiej modlitwy osobistej i codziennej wraz z wręczeniem Psalmów. Następnie przez Traditio i Redditio Symbolu Apostolskiego odkrywają, w jaki sposób chrzest, którego kiedyś udzielił im Kościół, czyni ich posłanymi, przez dawanie świadectwa swej wiary w środowisku pracy, w rodzinie, a zwłaszcza przez działalność w parafii w konkretnym apostolacie, jak na przykład głoszenie Ewangelii po dwóch w odwiedzanych mieszkaniach własnej dzielnicy, katecheza parafialna itd.

W tym momencie drogi przypomina się katechumenom ich fundamentalny obowiązek przekazywania wiary swoim dzieciom - robi się obecnie trzy typy liturgii Słowa: jedną w rodzinie z udziałem dzieci, drugą we wspólnocie, trzecią razem z innymi wspólnotami parafii, by obchodzić większe święta, np. Noc Paschalną.

Odkryliśmy radość przeogromną, a jednocześnie centrum naszego życia w świętowaniu Paschy, polegającym na czuwaniu modlitewnym aż do świtu.

Następnie odkrywa się, że chrzest czyni nas dziećmi Bożymi; następuje to poprzez odkrycie i studiowanie Ojcze Nasz w kontekście głębokiej i cudownej modlitwy, gdzie uczy się wołać: "Abba, Ojcze!".

ETAP TRZECI: WYBRANIE, ODNOWIENIE OBIETNIC CHRZTU

Okres katechumenatu zmierza do tego, by katechumenów doprowadzić do prostoty wewnętrznej i do oddania się woli Ojca. To pozwoli - zawsze pod kierownictwem katechistów i w łączności z proboszczem - przejść poprzez głęboką modlitwę osobistą do duchowości dziękczynienia i uwielbienia. W ten sposób będą dojrzali, by wejść w ostatnią fazę drogi: wybrania i odnowienia przyrzeczeń Chrztu świętego. Oto przebyli trzy podstawowe etapy życia chrześcijańskiego: pokory (prekatechumenat), prostoty (katechumenat pochrzcielny) i uwielbienia (wybranie i odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych).

RODZINA Z NAZARETU OBRAZEM WSPÓLNOT NEOKATECHUMENALNYCH

Nikodem pyta Jezusa: "Jak może się odrodzić człowiek, który jest starcem? Czy może wejść drugi raz do łona matki?" (J 3, 4).

Słowa te ilustrują, jaki jest duch wspólnot neokatechumenalnych: wrócić do łona Kościoła, wrócić do naszej Matki, do Dziewicy, aby Ona pobudziła do wzrostu ziarno naszego Chrztu, które nosimy w sobie. Okres tego nioszenia w łonie i dokonującego się tam wzrostu to właśnie neokatechumenat. Maria, obraz Kościoła i każdego chrześcijanina, otrzymuje radosne zwiastowanie, dobrą nowinę: z Ciebie urodzi się Mesjasz. Po wyrażeniu zgody na to Słowo Duch Święty okryje ją swoim cieniem, by mogła się w niej począć i rosnąć nowa istota: Jezus Chrystus, który będzie się powoli w niej formował aż do swoich narodzin w Betlejem. Zwiastowanie, noszenie w łonie, narodzenie i życie ukryte w małej rodzinie w Nazarecie, gdzie będzie dalej rósł, aż dojdzie do wieku, w którym zdolnym będzie wypełnić misję powierzoną Mu przez Ojca: są to fazy, które pragniemy przebiec w przekonaniu, że przez nie Kościół będzie mógł się odnowić, by sprostać nowym czasom i służyć dzisiejszemu światu.

Chrystus, ustanowiony przez Boga Duchem, który daje życie, pierworodny nowego stworzenia, uprzystępnia światu swoje dzieło zbawienia w koinonii; w agape ludu, który On wskrzesił do życia w Kościele; we wspólnocie ludzi, którzy miłują się w nowym duchu wylanym na nich - w Duchu Świętym.

Katechumenat przedstawia się jako okres powolnego dojrzewania w łonie Kościoła. W tych ludziach, którzy jak Maria mówią "Amen" na daną im zapowiedź Zbawiciela, Słowo zaczyna rodzić i kształtować nowe stworzenie, które jest dziełem Ducha Świętego.

W ten sposób Kościół przedstawia się jako Matka, która rodzi, żywi, wydaje na świat i wychowuje aż do miary człowieka nowego, o którym św. Paweł powie: "to już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus".

A wspólnota, w której Chrystus staje się widoczny, żyje w pokorze, prostocie i uwielbieniu, jak Święta Rodzina w Nazarecie, świadoma, że jeden jest tylko jej cel: umożliwić, by Chrystus w niej wzrastał, a potem wypełnił misję powierzoną mu przez Ojca, misję Sługi Cierpiącego Jahwe.

 

 

/Wypowiedź Kiko Argüello na podstawie "Droga Neokatechumenalna w wypowiedziach Pawła VI i Jana Pawła II", wyd. Kerygma, 1993/

1