H. M.
Manifest Nowego Futuryzmu
Powiedzmy to sobie otwarcie:
świat oddala się od nas, a my oddalamy się od świata.
Nic nie odmieni
sytuacji. Wspomnienie realności znika za zasłoną mgły: brak
nam poczucia rzeczywistego uczestnictwa w dziejach świata.
Żaden wynik wyborów nie zmienia ustroju politycznego. Żaden
możliwy do pomyślenia czyn nie odwraca biegu historii,
ponieważ w społeczenstwie człowieka masowego wszyscy są do
niego jednakowo zdolni. Ironiczny uśmiech i sztuczna afektacja
maskują bezradność wobec własnej alienacji. Wydarzenia,
ludzie, idee, lokomotywy, produkty spożywcze, teleturnieje,
postęp w nauce - wszystko rozgrywa się obok nas. Wyciągam
dłon przed siebie i przedmioty cofają się w głąb pustej
przestrzeni. Nie wiem, czym one są; nie wiem, kim wy jesteście. Podążam
pustymi ulicami, wertuję puste stronice książek, wsłuchuję się
w próżny szum ulatujący z głośników radia; nadmiar sygnałów.
Rozwój technologii zaspokaja każdą z moich potrzeb na
dziesięć sposobów, w związku z czym nie troszczę sie
poważnie o wypełnianie moich podstawowych obowiązków. Na
niczym mi naprawde nie zależy, oddaje sprawy ich własnemu
biegowi i spostrzegam, że świat trwa dalej bez jakiejkolwiek
ingerencji.
Im bliżej przełomu tysiącleci, tym mocniej odczuwamy, że
idąca w tym kierunku cywilizacja odgradza nas od otoczenia, w tym
także od osób, które powinny być nam bliskie. Elektroniczne zapośredniczenia nie
zastąpią rzeczywistych więzi. Tak, drodzy państwo, świat
trwa obok nas.
Ale to są same banały, do których nie trzeba nikogo
przekonywać. Pora na wskazówki - jak się z tym wszystkim
uporać?
Otóż dzisiaj sposobem na bycie uczciwym wobec siebie jest zwrócenie
się w strone maszyn - a przewidzieli to już nasi ojcowie
futuryści z Marinettim na czele. Albowiem tylko automat nie
stwarza iluzji zależności od człowieka: samoczynnie i mechanicznie
wykonuje swe zadania otwarcie manifestując każdym regularnym
drgnieniem stalowych ramion jak wielka przepaść dzieli go od swego
konstruktora. Budujmy kolejne fabryki, koparki, dźwigi,
samoloty, elektrowozy i traktory! Niech żyją własnym życiem
dając nam prawdziwy obraz świata, w którym człowiek jest
samotny i bezczynny! Maszyna jest zwierciadłem, które
zwielokrotni swego użytkownika.
Ale jest też drugie rozwiązanie: porzućmy precz nasze
sprzęty, zostawmy zaawansowaną technologię i czytajmy Platona, słuchajmy
Bacha, kochajmy nasze kobiety! Zignorujmy rzeczy tak samo jak one ignorują
nas. Skupmy się na przemijających niuansach realnego życia. Ponieważ
kształt tego świata przemija.
Od dzisiaj nie wiem niczego o istnieniu pociągów,
internetu, nie potrafię obsłużyć telefonu i nie akceptuję
pieśni techno! Znam ledwie parę bliskich mi osób i kilka
ulubionych drobiazgów, które położyłem wczoraj na moim
biurku. Dążę do harmonii z Wszechświatem, doceniam piękno
ducha i ciała...
Nie jestem już futurystą!
Jasienica mówi do Uniwersum | Strona główna |
©1997 Ars Marana